UWAGA!!! UDZIELAMY ZDALNEJ POMOCY PRAWNEJ.

Jak poradzić sobie z upadłością i syndykiem

Twoja upadłość nie posuwa się do przodu? Tobie się spieszy do nowego życia bez długów!!! Chcesz współpracować z syndykiem? Masz nawet obowiązek. Twój syndyk ma obowiązek, ale nie współpracuje z Tobą. Wiemy jak to naprawić!!! Zrobimy to dla Ciebie!!!   Nie ma co owijać w bawełnę. Jak w każdym zawodzie, tak wśród syndyków, są wirtuozi, […]

  • Twoja upadłość nie posuwa się do przodu?
  • Tobie się spieszy do nowego życia bez długów!!!
  • Chcesz współpracować z syndykiem? Masz nawet obowiązek.
  • Twój syndyk ma obowiązek, ale nie współpracuje z Tobą.
  • Wiemy jak to naprawić!!!
  • Zrobimy to dla Ciebie!!!

 

Nie ma co owijać w bawełnę. Jak w każdym zawodzie, tak wśród syndyków, są wirtuozi, rzemieślnicy i „partacze”. Ci ostatni to margines, ale skutecznie psują opinię pozostałym dwóm kategoriom. „Partacze” potrafią nawet odgrażać się upadłym. Zwłaszcza konsumentom. Najczęściej używanym „straszakiem” jest zapowiedź wystąpienia do sądu z wnioskiem o umorzenie postępowania upadłościowego z winy upadłego. Może to dla niego stanowić poważne konsekwencje. Skutkiem takiego wniosku syndyka dla upadłej/go jest wyłączenie przez okres 10 lat możliwości wystąpienia o ogłoszenie upadłości. Przy czym zaznaczyć należy, iż są to „groźby” niczym nie uzasadnione, kierowane zazwyczaj podczas pierwszego spotkania syndyka z upadłym. Z tego typu sytuacjami – jako pełnomocnik upadłej/go – spotkałem się kilkukrotnie post factum. Sytuacje takie miały bowiem miejsce, zanim wstąpiłem jeszcze do sprawy, umocowany przez przerażonych upadłych.

Każdy, kto znajduje się w stanie upadłości, albo z powodzeniem zakończył proces oddłużania wie, że ogłoszenie upadłości to dopiero początek drogi do umorzenia długów.  Następny etap to sprzedaż majątku upadłego. Jeżeli istnieje jakikolwiek majątek, postępowanie się komplikuje. W tej części postępowania bardzo ważną rolę odgrywa syndyk. To na nim spoczywa obowiązek dokonania spisu majątku, spieniężenia i przygotowania planu spłaty wierzycieli w jak najkrótszym czasie.

W praktyce bywa różnie. Część syndyków pełni swą funkcję w bardzo wielu postępowaniach upadłościowych. Po prostu nie jest w stanie dotrzymać terminów ustawowych. Liczba syndyków nie powiększa się na tyle szybko, by nadążyć za lawinowo zwiększającą się liczbą upadłości. Nie zawsze jednak szybkość działania syndyka związana jest z nawałem obowiązków.

Upadły, który w pewnym sensie jest zależny od decyzji syndyka, obawia się zasugerować mu by nieco przyspieszył swoje działania. Nie odważy się tym bardziej zwrócić uwagi na nieuzasadnione opóźnienia w wykonaniu konkretnych czynności. Upadły często nie orientuje się w uprawnieniach, które mu przysługują, a nie jest ich mało. Rzadko korzysta z prawa dostępu do akt upadłości i prawa do informacji na temat etapu postępowania czy  czynności podjętych przez syndyka. Brak reakcji na zapytanie powinien być sygnałem dla upadłego, że poza syndykiem pomóc musi Sobie sam lub ze wsparciem prawnika.

Czasem cuda potrafi zadziałać wizyta u sędziego komisarza lub przewodniczącego wydziału upadłościowego, czy też Prezesa sądu. Oczywiście wszystko zależy głównie od tego, czy będą chcieli wysłuchać upadłego. Jeśli tak, to świetnie. Syndyk zostanie wezwany do złożenia wyjaśnień, co być może zmotywuje go do aktywnego działania. Albo się zdenerwuje albo przestraszy. Niestety najczęściej jest tak, że jeśli opisane czynności podejmie upadły, syndyk najprawdopodobniej aż i tylko się zdenerwuje. Jeżeli zrobi to radca prawny czy adwokat, to albo się „przejmie” albo „wystraszy”.

Niezależnie od tego jak zachowa się syndyk (ten trzeci rodzaj –„partacz”), stanie się to punktem zwrotnym na dalszym etapie postępowania. Sama aktywność pełnomocnika upadłego, analiza akt upadłościowych, wzywanie do udzielenia informacji na temat etapu postępowania, przyczyn opóźnień w wykonaniu czynności w toku likwidacji masy upadłości wydatnie przyspieszają działania syndyka. Tę kategorię działań radcy prawnego czy adwokata określmy mianem „motywujących”. W części sytuacji to wystarcza. Jeżeli nie, wówczas pozostaje sięgnąć do drugiego zbioru czynności, dyscyplinujących, przymuszających lub zmierzających do zastosowania kar, z odwołaniem z funkcji syndyka czy cofnięciem licencji doradcy restrukturyzacyjnego włącznie.

Zgodnie z uregulowaniami zawartymi w ustawie prawo upadłościowe sędzia komisarz lub sąd upadłościowy mogą:

  1. zwracać uwagę syndykowi na drobne przewinienia;
  2. udzielić upomnienia;
  3. nałożyć grzywnę;
  4. odwołać z funkcji syndyka.

Chociaż stosowanie wymienionych środków dyscyplinujących i represyjnych należy do sądu upadłościowego lub sędziego komisarza, to jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dłużnik czy wierzyciel złożył wniosek o zastosowanie w/w środków dyscyplinujących.

Osobną kategorią środków dyscyplinujących jest odpowiedzialność zawodowa syndyków (doradców restrukturyzacyjnych). Jednym z organów Krajowej Izby Doradców Restrukturyzacyjnych jest Sąd Dyscyplinarny, który rozpatruje skargi na działania m.in. syndyków niezgodne z zasadami etyki zawodu. Złożenie skargi to ostateczność, ale jeśli nic innego nie pomaga…?

Nie spotkałem się osobiście z przypadkiem wszczęcia wobec syndyka postępowania dyscyplinarnego, ale bywają takie, w których aż prosi się o to. Szeroko opisywany przypadek syndyka, który chciał włączyć lub nawet włączył do masy upadłości psa upadłego (emeryta w bardzo podeszłym wieku) z pewnością do nich należy. Pies został włączony do masy z uwagi na to, iż był rodowodowy. Ostatecznie uznany został za nieprzedstawiającego wartości rynkowej i pozostał przy upadłym.

Moje doświadczenia udziału w postępowaniach upadłościowych w charakterze pełnomocnika upadłego są w znacznej mierze bardzo pozytywne. Jednak nie wszystkie. Dłużnicy decydujący się na oddłużenie poprzez upadłość powinni znać uprawnienia, jakie przysługują im na mocy ustawy chociażby te, które okażą się przydatne nawet w znikomej ilości przypadków.

 

Alexander Skrzypiński

radca prawny

 

Facebook
Facebook
Twitter